O księdzu prałacie Janie Mac (16.01.1879 - 30.05.1972), niezwykłym kapłanie - Szambelanie Papieskim, budowniczym kościoła i twórcą parafii Św. Kazimierza na Grzegórzkach w Krakowie
Ks. Jan Mac urodził się w Babicy w dniu 16 stycznia 1879 roku, w kmiecej, dobrze sytuowanej w Babicy rodzinie. Ojciec późniejszego księdza Mac Franciszek żył w latach 1854-1901 . Jego dziadkiem był babicki kmieć Jan. Matka Apolonia Mac zd. Sułek żyła w latach 1855-1934.
W domu Apoloni i Franciszka oprócz księdza Jana, który był
pierwszym ich dzieckiem, urodziło się jeszcze ośmioro dzieci. Pięcioro z nich
zmarło
niedługo po urodzeniu. W tamtym czasie umieralność wśród dzieci była duża. I
spotykała w zasadzie każdą rodzinę, o czym mogłem się przekonać dokonując wielu
kwerend ksiąg parafialnych. Rodzeństwo późniejszego księdza umierało w różnym
wieku. Zofia żyła w latach 1881-1885, Aniela w latach 1883-1886, Andrzej w
latach 1885-1914. Zginął jako żołnierz podczas I wojny światowej, na froncie
wschodnim. Józef żył w latach 1886-1888. Michał Mac urodził się 14 września 1889
r. Zmarł 17 listopada 1967r. Katarzyna wyszła za maż za Niedziałka. Henryk Mac
urodził się w 1894 r. i żył około 6 lat. Marianna urodzona w 1897 przeżyła
zaledwie tydzień. Alojzy Mac urodził się 20 czerwca 1898 r. Zmarł 20
października 1976 r. Józef Mac urodził się w 1901 r. Zmarł w 1981 r.
Ks. Jan Mac przyjął święcenia kapłańskie w dniu 19 grudnia
1903 r. W swoim kapłańskim życiu ks. Jan Mac, przyjął sobie dość radykalne
zasady. Nie lubił brać pieniędzy za odprawianie mszy świętych w niedziele. Żył
wyjątkowo skromnie, a wręcz nawet ubogo. Gdy coś dostał od wspierającej go
rodziny z Babicy (i nie tylko rodziny), to rozdawał. Jak przyjeżdżał do rodziny,
a miało to miejsce najczęściej podczas wakacji, a czasami też i w innych
okresach, to nigdy nie przyjeżdżał z pustą ręką. Bardzo dużo modlił się i
wspierał wszystkich duchowo. W rodzinie dążył do nowych wyzwań. Wiele własnego
trudu włożył do zgody i wzajemnego zaufania w wielu rodzinach.
Zdjęcia obrazka - pamiątki otrzymania święceń kapłańskich
przez ks. Maca
Ksiądz Jan Mac był w pewnym okresie spowiednikiem księdza
Karola Wojtyły. To on stał się jego wielkim przyjacielem. Późniejszy Papież
spowiadał się u niego najczęściej wieczorem. Przyjeżdżał na Grzegórzki na
rowerze. Mimo dość dużej różnicy wieku obaj zostali wielkimi przyjaciółmi. Ks.
Mac powtarzał dość często: „Ten człowiek daleko zajdzie w historii kościoła”!!!
Życzenia dla ks. prał. Jana Maca od ks. kard.
Karola Wojtyły - dowodem bliskiej ich przyjaźni
Znana wśród rodziny w Babicy jest jego historia o uratowaniu
mu życia podczas okupacji. Wiadomo nam jest jak Hans Frank, Generalny
Gubernator bezwzględnie rozprawiał się z wieloma profesorami i ludźmi nauki z
Krakowa. Ten sam los spotkał także wielu księży. Z rodzinnego obowiązku,
przypomnieć muszę tu (choć skrótowo) sylwetkę jednego z krakowskich kapłanów,
błogosławionego ks. Józefa Kowalskiego z Siedlisk. To on został jednym ze 108
męczenników za wiarę z lat 1939-1945.
Błogosławiony ksiądz Józef Kowalski, syn Wojciecha i
Zofii z domu Borowiec, urodził się 13 marca 1911 r. W dniu 30 sierpnia 1922 r.
ojciec zawiózł go do Domu Salezjańskiego w Oświęcimiu. Po pięcioletnim okresie
przygotowawczym, idąc za głosem powołania, 14 maja 1924 r. napisał podanie o
przyjecie go do nowicjatu salezjańskiego w Czerwińsku nad Wisłą. Rozpoczął go 15
lipca 1927 r. Po trzech miesiącach, 30 października otrzymał upragnioną sutannę.
W Salezjańskim Instytucie Teologicznym w Krakowie ukończył czteroletnie studia
teologiczne. 5 czerwca 1938 r. w kościele parafialnym w Lubeni odbyły się jego
prymicje. Został sekretarzem księdza inspektora Adama Cieślara w Krakowie.
Włączył się w sposób wyjątkowo aktywny w pracy duszpasterskiej w parafii pw.
Świętego Stanisława Kostki. Głosił kazania, konferencje, spowiadał, prowadził
chór młodzieży męskiej, uczył kleryków śpiewu gregoriańskiego. Aresztowany przez
gestapowców 23 maja 1941 r. już w dniu 26 czerwca znalazł się wśród więźniów
hitlerowskiego obozu zgłady w Oświęcimiu. Za to, że w dniu 2 czerwca nie
podeptał Różańca Świętego, w nocy z 3 na 4 lipca 1942 r. został bestialsko
upokorzony, poniżony, i w końcu zamordowany. I to w sposób wyjątkowy: wyszydzony
a potem utopiony w beczce z fekaliami. Miał dopiero 31 lat. Pomimo tego,
zachował swoją nieśmiertelność. Został przez Ojca Świętego Jana Pawła II, który
go znał osobiście, ogłoszony męczennikiem za wiarę w dniu 13 czerwca 1999 r.
Przed wyjściem na śmierć wszystkich współwięźniów na bloku pożegnał słowami:
„Módlcie się za mnie i za moich oprawców”.
Błogosławiony ksiądz Józef Kowalski
(13.03.1911-04.07.1942).
Beatyfikowany 13.06.1999 r.
Podobny los mógł spotkać i ks. Jana Maca. W rodzinie zachował
się jeden ciekawy przekaz na ten temat. Otóż w czasie okupacji był w parafii
chłopak który za kilka dni miał przystąpić do sakramentu pierwszej komunii.
Rodzina była bardzo uboga. Nie miała pieniędzy. W pewnej chwili poinformowali
ks. Maca, że ten chłopak nie pójdzie do komunii, bo po prostu nie stać ich na
ubranie dla niego. Wtedy to ks. Mac wziął go do szewca, a także uszył mu za
własne pieniądze ubranie. Chłopak za kilka dni przystąpił do komunii.
Po kilku latach, podczas okupacji i szalejącego w Krakowie
terroru, ojciec tego chłopaka ostrzega ks. Maca, że szuka go gestapo i chce mu
pomóc w ukryciu się. Ksiądz korzysta z tej pomocy a on pomaga mu dotrzeć do
rodzinnej Babicy. Do pociągu wsiadali za Krakowem… Ów ojciec dowiózł go aż do
Babicy. Miało to miejsce w 1942 r. Ksiądz szczęśliwie przeżył okupację w Babicy
i kilku innych miejscach ukrywając się u znajomych i księży, i w połowie lutego
1945 r. powrócił do swoich owieczek, do swojej parafii, w której pozostał aż do
śmierci. Znany jest także fakt, że był ścigany przez krakowskie gestapo, także
za wystawienie fałszywej metryki dla ratowania ludzkiego życia.
Na zawsze związał się z parafią pw. Św. Kazimierza w Krakowie. Dość szybko
zyskał sobie wiernych, którzy obdarzyli go niezwykłym zaufaniem. To spowodowało,
że krakowska kuria metropolitalna powierzyła mu kierowanie tą parafią w latach
1929 – 1964!. Aż się wierzyć nie chce. Tyle lat aktywnej i wytężonej pracy
duszpasterskiej!. Ale po prostu był jej organizatorem i budowniczym świątyni i
… domu ludowego. Ale jak do tego doszło?
Co prawda nie zachowało się z tamtego okresu zbyt wiele
informacji, ale zapoznam z niektórymi z nich. W 1925 roku powstała myśl
wybudowania na Grzegórzkach kościoła. Pobudką była ta okoliczność, że do
odprawiania nabożeństwa dla tutejszej ludności w sali ochronki, sala ta okazała
się za małą. Myśl wybudowania kościoła spotkała się z życzliwym przyjęciem,
czego dowodem był w 1926 roku zapis domu przy ul. Wincentego Pola, własność
Maryi Król, na rzecz budowy kościoła. Dom sprzedano za 22.000 zł, z czego
przypadło około 20.000 zł na fundusz budowy kościoła.
Od 1 stycznia 1930 roku opiekę duszpasterską parafialną i
prowadzenie kancelarii parafialnej objął mianowany przez księcia metropolitę dr
Adama Stefana Sapiehę, emerytowany katecheta szkół powszechnych, ks. Jan Mac. W
tymże 1930 roku zamieniono wielką salę w domu parafialnym na tymczasową kaplicę,
a w dniu 8 grudnia 1930 roku została tam odprawiona, po raz pierwszy msza
święta. Ksiądz administrator zamieszkał w domu parafialnym na I piętrze, a wolne
pokoje wynajął trzem rodzinom, za opłatą czynszową. W 1935 roku skończono spłatę
długu krótkoterminowego, a pozostał jeszcze długoterminowy, spłacany regularnie
co pół roku przez księdza administratora, z własnych jego funduszów.
Tymczasem dojrzewała myśl budowy kościoła parafialnego. Ludność tutejsza,
przeważnie robotnicza, biedna, odniosła się do budowy kościoła więcej
przychylnie, niż do budowy domu parafialnego. Dowodem tego było to, że setki
ludzi zobowiązało się dobrowolnie do miesięcznych ofiar, chociaż skromnych na
rzecz budowy kościoła. 5 czerwca 1933 roku ukonstytuował się komitet budowy
kościoła parafialnego w składzie: prezes inż. Antoni Zewalski, …skarbnik ks. Jan
Mac. Nie można przy tym pominąć milczeniem, okoliczności wielce nie sprzyjającej
budowie, tj. powszechnego zubożenia i tzw. „kryzysu”. Stosunki gospodarcze,
przemysłowe i handlowe układały się coraz gorzej w całym kraju. Klęska
bezrobocia zataczała coraz szersze kręgi. Tu i ówdzie zdarzały się gwałtowne
tarcia ze strony bezrobotnych, domagających się pracy i warunków do życia. Mimo
to, zbożna myśl budowy kościoła skupiała umysły i ożywiała serca ludzi
wierzących. Dzięki temu zabrano się do budowy kościoła na wiosnę roku 1934.
W dniu 1 lipca 1934 roku odbyło się poświęcenie kamienia
węgielnego, dokonane przez księcia metropolitę dr Adama Stefana Sapiehę. W
tamtym czasie ks. Jan Mac pełnił także rolę katechety szkoły powszechnej na
Grzegórzkach.
Ponieważ kościół parafialny miał stworzyć nową parafię, obejmującą część
Grzegórzek i Dąbie, dlatego wyłoniła się zaraz na wstępie niespodziewana
trudność, co do wyboru miejsca pod przyszły kościół. Mieszkańcy Dąbia wyrazili
życzenie w Zarządzie Miejskim i wobec biskupa, aby kościół parafialny, stanął w
Dąbiu tuż nad brzegiem Wisły, mimo, że miejsce zostało już wyznaczone i przez
Radę Miejską uchwalone. Ta niepożądana trudność powstrzymała rozwój sprawy
budowy Kościoła. Tym bardziej, że magistrat więcej był skłonny do oddania
potrzebnych na ten cel parcel położonych nad brzegiem Wisły, aniżeli w terenie
nadającym się do celów przemysłowych, a więc mających większą wartość. Mimo woli
powstał problem z lokalizacją nowego kościoła.
Teraz chodziło o to, od czego zacząć, mając przed sobą trzy obiekty.
Zadecydowano najpierw wybudować tak zwany „dom ludowy” wraz z mieszkaniem dla
przyszłej służby kościelnej. Wybrany został komitet budowy w dużym składzie, a
mianowicie: prezes: inż. A Zewalski,… skarbnik ks. Jan Mac.
Ponieważ ofiarność publiczna na budowę tego domu była mała,
trzeba było szukać pomocy, czyli zdobywać fundusze w inny sposób, a mianowicie
przez pożyczkę pieniężną. W tym celu zaciągano pożyczki na weksle podpisywane
przez ludzi dobrej woli, przeważnie poza parafią zamieszkałych. Lecz i weksle
nie były wystarczające. Pomyślano więc o pożyczce w Banku Gospodarstwa
Krajowego. Pożyczka w B.G.K. była trudna do uzyskania, gdyż postawiono tam wiele
warunków, które musiano przyjąć w zupełności, bez słowa sprzeciwu. Jednym z
warunków do uzyskania pożyczki było zahipotekowanie na własność gruntu, na
którym dom był budowany. Trzeba było robić o to długie starania w Zarządzie
Miejskim, który dotąd tylko pozwolił budować na wyznaczonych parcelach, lecz ich
jeszcze definitywnie na własność nie oddał. Magistrat nie chciał oddać gruntu w
ręce komitetu budowy, gdyż miał pod tym względem smutne doświadczenia. Dlatego
magistrat sam wysunął myśl oddania gruntu jedynie parafii, jako osobie prawnej.
Erekcja parafii zależała od Kurii Metropolitalnej, w
porozumieniu z Zarządem Miejskim. W dniu 27 stycznia 1928 roku erygowano parafię
w Krakowie wydzieloną z parafii św. Mikołaja pod wezwaniem św. Kazimierza.
Zarząd Miejski przyjął do wiadomości erekcję parafii i zatwierdził jej granice.
Zbudowany przez parafian dom ludowy przeznaczono na
przedstawienia teatralne, koncerty muzyczne, różne zebrania, a nawet festyny,
lecz tylko na krótki czas, bo w dniu 8 grudnia 1930 roku został poświęcony przez
archiprezbitera ks. infułata dra Józefa Kulinowskiego na tymczasową kaplicę
parafialną, przeznaczoną dla pracy duszpasterskiej. Przy tym fakcie trzeba
zaznaczyć, że erygowana nowa parafia miała początkowo swój punkt oparcia dla
życia parafialnego w dużej sali ochronki grzegórzeckiej. Od 1 stycznia 1930 roku
była już prowadzona w domu parafialnym osobna kancelaria parafialna. Prowadził
ją i administrował parafią ks. Jan Mac, emerytowany w roku 1926 katecheta szkoły
powszechnej na Grzegórzkach w Krakowie. Odtąd płynęło już życie parafialne w
trybie normalnym.
Nowa parafia skupiała wiernych w chwili erekcji liczyła około 7.000 dusz. Ksiądz
Mac miał w życiu parafialnym pomoc duszpasterską, w niedziele i święta do
odprawiania mszy świętych. I kazania najpierw przez ks. Jana Matyasika,
katechetę z Dąbia, a następnie kilka lat z rzędu przez dobrych sąsiadów - Księży
Jezuitów z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Kopernika. Jako
najważniejszy moment z życia parafialnego w tych latach trzeba wspomnieć o
poświęceniu dzwonu w dniu 1 stycznia 1931 roku. Poświęcenia jego dokonał książę
metropolita dr Adam Stefan Sapieha.
Ksiądz Mac podjął się więc niebagatelnego zadania. Ale dzięki
Opatrzności Bożej budowa kościoła posuwała się, pomimo wielu trudności. Po
załatwieniu wszystkich formalności, przystąpiono do pierwszych robót
przygotowawczych pod budowę kościoła. W ostatnich dniach kwietnia 1934 roku
zaczęto pracę od robienia wykopu pod fundamenty kościoła. Po odprawieniu mszy
świętej w kaplicy parafialnej, wyszedł ks. Mac jako administrator parafii, z
kilkoma członkami Komitetu i małą grupką robotników na teren budowy przyszłego
kościoła. Ksiądz ujął w swoje ręce łopatę i wykonał pierwszy wykop ziemi mający
symboliczne znaczenie. Ten początek zbożnego dzieła dał dobrą i silną podnietę
do dalszej pracy. Praca była zbiorowa, bo jedni pracowali fizycznie, a drudzy
zbierali fundusze na budowę i ciągle o tym myśleli, aby na wypłatę robotników
koniecznie znaleźć pieniądze. Widocznie błogosławieństwo Boskie spoczęło na tym
zbożnym dziele, skoro kontynuowana praca doprowadziła do tego, że dzień 1 lipca
1934 roku naznaczono, jako dzień poświęcenia kamienia węgielnego.
Zdjęcia z poświęcenia i wmurowania kamienia węgielnego pod
budowę kościoła na Grzegórzkach z dnia 1.07.1934 r.
Ulewny deszcz w porze południowej stanowił pewną przeszkodę
co do licznego udziału parafian i zaproszonych gości. Przed godz. 17-tą przybyła
z ulicy Zwierzynieckiej orkiestra, złożona z wychowanków Braci Albertynów. O
godz. 17.00 przybył na Grzegórzki arcypasterz, książę metropolita dr Adam Stefan
Sapieha z ks. kapelanem. Czekała na nich przy ul. Grzegórzeckiej procesja
parafialna prowadzona przez księdza Maca. Metropolita udał się najpierw do
kaplicy parafialnej, a stąd wyruszył cały pochód na miejsce poświęcenia. W
poświęceniu wzięli udział ludzie świeccy i zakonni. Po odmówieniu modlitw
przemówił metropolita, następnie ksiądz Mac odczytał akt erekcyjny. Przemówił
Władysław Meresiński, obywatel Grzegórzek. Po zamurowaniu aktu erekcyjnego
nastąpiło wpisywanie do księgi pamiątkowej nazwisk obecnych osób.
W trzecim roku budowy kościoła odbyła się wizytacja kanoniczna. Wizytacja była
we wszystkich parafiach miasta Krakowa. W parafii św. Kazimierza wizytacja
odbyła się po raz pierwszy i w sposób niezwykle okazały. Dla dekoracji użyto
wielkich słupów z budowy, zwanych „londynami”. Na nich powiewały wielkie
chorągwie o barwach narodowych i papieskich. Wizytacja odbyła się w dniach 26 i
27 kwietnia 1936 roku. Wizytował ja osobiście książę metropolita dr Adam Stefan
Sapieha. Z tej wizytacji był on niezmiernie zadowolony. Dowodem tego było
odznaczenie kościelne dla księdza Maca, tj. prawo noszenia rokietów i mantoletów
od instar Canonic.
Zdjęcie z budowy kościoła z kwietnia
Zdjęcie zrobione w 1938 roku po wybudowaniu kościoła, po
1936 r. z ks. Janem Mac
środku parafian stoi proboszcz parafii ks. J. Mac
Dnia 27 października 1940 roku odbyło się poświęcenie (benedykcja)
kościoła parafialnego pod wezwaniem św. Kazimierza. Poświęcenia dokonał
osobiście metropolita książę dr Adam Stefan Sapieha, jako arcybiskup krakowski.
17 sierpnia 1941 roku odbyło się poświęcenie ołtarza bocznego z obrazem
prowizorycznym Najświętszej Maryi Panny.
W obliczu nowej wojny już w ostatnich dniach sierpnia 1939
roku nastąpiła przerwa w budowie kościoła, z powodu powołania mężczyzn w wieku
poborowym do wojska dla obrony kraju. Wobec wybuchu wojny i niepewności co do
czasu, kiedy się zakończy burza wojenna, wyłoniło się mimo woli pytanie co robić
dalej? Czy czekać, aż wojna się ukończy, czy dokończyć budowę kościoła? Wybrano
tę drugą alternatywę, mimo że dokończenie budowy kościoła podczas wojny było
wielce utrudnione. Najpierw trudność ze strony najeźdźców, którzy wstrzymywali
wszelkie budowy i orzekli, że trzeba ich prosić o pozwolenie, co do dokończenia
lub zaczęcia jakiejkolwiek budowy. Ten rozkaz najeźdźców można było łatwo
obejść, bo możliwie było po cichu, roboty wewnątrz kościoła wykonać. W ten
sposób zabrano się do roboty zaraz w pierwszym roku wojny i wykonano roboty
betonowe. Położono ślepą posadzkę, ozdobioną w kwadraty, różnie zabarwiane.
Następnie wstawiono okna, wniesiono do kościoła ambonę z kaplicy parafialnej.
Teraz przyszła kolej na zrobienie wielkiego ołtarza, przynajmniej
prowizorycznego. Ta sprawa udała się szybko, bo w kilku dniach. Roboty były
wykonywane teraz w szybkim tempie, gdyż wyznaczono już termin poświęcenia
kościoła na dzień 27 października 1940 roku. Przedtem uchwalono na posiedzeniu
Komitetu, że wobec stosunków wojennych poświęcenie kościoła będzie mniej
uroczyste czyli tzw. benedykcja, a po wojnie w innych warunkach politycznych w
wolnej Polsce, będzie poświęcenie więcej uroczyste, czyli konsekracja kościoła.
W tym samym czasie uderzył w życie parafii jeszcze drugi
grom, a mianowicie ksiądz Mac opuścił parafię i Kraków, zmuszony uciekać.
Wspomniałem o tym na wstępie tej publikacji. Niespodziewana, przymusowa ucieczka
duszpasterza spowodowała u parafian i osób znajomych w Krakowie silne wrażenie,
złączone ze współczuciem i obawą o jego los. Tymczasem duszpasterz z udzielonym
mu przez metropolitę urlopem zdrowotnym na czas nieograniczony, wyjechał w
„nieznane”. Gestapo trzykrotnie go poszukiwało. Jednakże nie udało się dotrzeć
im do rodzinnej Babicy.
W połowie lutego 1945 roku do swojej parafii powrócił jej
organizator i pierwszy proboszcz - ks. Jan Mac. Powrót na opuszczoną placówkę
duszpasterza był złączony z uczuciem radości. Ta radość została jednak wnet
zmieszana ze smutkiem na skutek wiadomości o różnych wypadkach śmierci różnych
osób w parafii, a również na widok dużego zniszczenia w kościele parafialnym.
Prawie wszystkie okna w kościele były zabite deskami, zniszczone 4 witraże,
uszkodzone w dużym stopniu drzwi kościoła. Bardzo szybko następował dalszy
rozwój kościoła.
Sprawozdanie z wizytacji kanonicznej, dokonanej w parafii Świętego Kazimierza w
Krakowie w dzielnicy Grzegórzki dnia 7 października 1955 roku zawiera kilka
istotnych informacji świadczących o wyjątkowości księdza Jana. Oto niektóre
wpisy w tym sprawozdaniu:
1. Wygłosiłem kazanie z ambony, pytałem dzieci katechizmu, wygłosiłem do
nich przemówienie o Bierzmowaniu, udzieliłem Bierzmowania 145 osobom, odprawiłem
procesję żałobną za zmarłych, następnie odprawiłem nabożeństwo różańcowe wobec
wystawionego w monstrancji Najśw. Sakramentu, wygłosiłem od ołtarza przemówienie
do parafian, oglądnąłem kościół, ołtarz, chrzcielnicę i zakrystię, przeglądnąłem
i sprawdziłem książki kancelarii parafialnej. Wizytację zakończyłem tegoż dnia w
późnych godzinach wieczornych.
Zdjęcie pamiątkowe z wizytacji.
Z lewej biskup F. Jop, z prawej ks. J. Mac
Parafia św. Kazimierza na Grzegórzkach jest świeżą placówką duszpasterską. Jej
teren przed trzydziestu laty należał do parafii św. Mikołaja. Myśl budowy
kościoła i tworzenia odrębnej parafii powstała w 1925 roku. W kaplicy,
mieszczącej się na sali ochronki, była odprawiana Msza święta. Dzięki zapisaniu
przez Marię Król domu na budowę kościoła i sprzedaży powyższego domu za 22.000
zł, przystąpiono do budowy Domu Katolickiego. Ukończono tę budowę w 1928 roku i
wielką salę mieszczącą się w tym domu parafialnym zamieniono na kaplicę.
2. 27 stycznia 1928 roku Ks. Arcybiskup Stefan Sapieha erygował parafię św.
Kazimierza w dzielnicy Krakowa, zwanej Grzegórzki. Funkcje proboszcza pełnił
początkowo Ks. Proboszcz parafii św. Mikołaja. Od 1 stycznia 1930 roku opiekę
nad parafią objął Ks. Jan Mac emerytowany katecheta na Grzegórzkach. Ks. Mac od
samego początku zajmował się sprawą tworzenia nowej parafii, oraz budową Domu
Katolickiego i należał do Komitetu budowy powyższego domu. 5 czerwca 1933 roku
został utworzony Komitet budowy kościoła. Miasto ofiarowało plac pod budowę
nowej świątyni. W kwietniu 1934 roku rozpoczęto budowę kościoła. Projekt
świątyni został wykonany przez architekta Franciszka Mączyńskiego. 1 lipca 1934
roku Ks. Arcybiskup Stefan Sapieha dokonał poświęcenia kamienia węgielnego. Już
w dniu 27 października 1940 roku Ks. Arcybiskup Sapieha poświęcił nowy dom Boży,
a dnia 26 września 1948 roku Ks. Biskup Stanisław Rospond dopełnił obrzędu
konsekracji kościoła św. Kazimierza na Grzegórzkach.
3. W latach 1942 do 1945, to jest aż do opuszczenia kraju przez niemieckich
okupantów Ks. Kanonik Jan Mac, niestrudzenie budujący nowy kościół przy pomocy
komitetu i całej ludności parafii, musiał uciekać z Krakowa, gdyż gestapo
trzykrotnie go poszukiwało. Zastępował go w tym czasie katecheta Ks. Kan. Jan
Matyasik, który ma tę szczególną zasługę, że kompletnie urządził zakrystię
kościoła.
Parafia św. Kazimierza w obecnym swym stanie liczy około 10 tysięcy wiernych.
Była wizytowana poprzednio 26 kwietnia 1936 roku. Proboszczem jest od 1930 roku
Ks. Kanonik Jan Mac, wikariuszem zaś jest Ks. Mgr Jakub Stożek od 1948 roku.
Katechetą jest Ks. Kan. Jan Matyasik, pracujący na tym stanowisku od 1930 roku.
Organistą jest jeden z uczniów Szkoły Muzycznej. Opiekę nad zakrystią mają
Siostry Służebniczki. Ministrantów, posługujących w czasie nabożeństw jest 13.
Stan kościoła jest bardzo dobry. Wnętrze jest właśnie w trakcie malowania. Już
pomalowana jest polichromia prezbiterium, a obecnie trwają prace przy malowaniu
naw. Na zewnątrz jest kościół otynkowany. Wieża kościelna zaopatrzona jest w
piorunochron. Ołtarzy wszystkich jest sześć Ołtarz wielki marmurowy,
konsekrowany. Dwa boczne ołtarze są ze sztucznego marmuru, a dwa inne z drzewa.
Boczne ołtarze wszystkie mają portatyle. (?). Chrzcielnica jest drewniana,
kształtami dostosowana do stylu kościoła, zamykana na klucz.
4. Praca duszpasterska, a przede wszystkim służba Boża, przedstawia się
następująco: W niedziele i święta jest w tutejszym kościele pięć Mszy świętych,
w tym jedna msza święta wieczorna. Kazań głoszą księża w te dni cztery.
Frekwencja na tych nabożeństwach nie jest jednak duża. Wynosi, jak to podaje
Ksiądz proboszcz w kwestionariuszu wizytacyjnym około 1.000 osób. Komunii
świętej w roku ubiegłym udzielono około 13 tysięcy. Również i ta liczba nie jest
duża. Misje parafialne były urządzone w 1948 roku, rekolekcje odbywają się
każdego roku.
5. Stan religijny parafii jest zadowalający. Tak go określa Ksiądz Proboszcz.
Wprawdzie ludzi zupełnie niewierzących wśród katolików nie ma, ale jest sporo
zaniedbujących praktyki religijne. Ofiarność parafian na cele kościelne jest
duża. Powołań do kapłaństwa jest niewiele wśród parafian
6. Ks. Proboszcz spełnia spełnia obowiązek nakazany kan. 468, a dotyczący opieki
nad chorymi i ubogimi. Chorzy są odwiedzani i zaopatrywani na drogę wieczności,
a ubodzy w miarę możliwości otrzymują doraźne wsparcie. Msza Święta za parafian
w niedziele i święta jest odprawiana przez Księdza Proboszcza, który przestrzega
również nakazanej rezydencji proboszczowskiej. Używana do konsekracji jest
pewna. Hostie i komunikanty pochodzą od zakonnic i podawane są do ołtarza w
stanie świeżym, a więc wypieczone najdalej przed 20 dniami. Przy udzielaniu
Komunii Świętej używana jest specjalna patena. Wino mszalne pochodzi z „Ars christiana”, jest gronowe.
Plebania utrzymana jest w dobrym stanie. Pracownicy kościelni mieszkają na
plebani. Kancelaria zajmuje jeden pokój na plebani. Jest umeblowana urządzona. Są
wszystkie książki, jakich prowadzenie przewiduje się w kancelariach
parafialnych.
7. Kanonik Jan Mac ma duże bardzo zasługi dla parafii i dla kościoła. Jego
dziełem, przy współudziale Komitetu, oraz ofiarność parafian jest kościół św.
Kazimierza. Jego również dziełem jest plebania i dom parafialny.
Ten wysiłek kapłańskiego życia zasługuje na uznanie i na szczerą podziękę i
wdzięczność tak wiernych, jak i władzy diecezjalnej.
Kraków, Parafia Św. Kazimierza, dnia 7 października 1955 roku
Franciszek Jop Biskup, Wikariusz Kapitulny Archidiecezji Krakowskiej
Zdjęcia ks. prałata Jana Maca z rodzinami nowo
ochrzczonych dzieci, oraz z dziećmi komunijnymi
Pragnę dodać że ks. Jan Mac piastował tytuł prałata - mając władzę kościelną w
prałaturze
terytorialnej i
personalnej. W dniu 18 maja 1964 roku ks. prałat Jan Mac otrzymał
również z rąk Ojca Świętego papieża Pawła VI tytuł Szambelana Papieskiego.
Był to wyjątkowy i swoisty dowód wdzięczności Papieża Pawła VI za przebogatą,
pełną poświęcenia posługę kapłańską dla księdza prałata Maca.
Pamiątka nadania
ks. prałatowi J. Mac
Szambelana Papieskiego
Po trzydziestu pięciu latach duszpasterzowania w krakowskim
kościele Grzegórzki (w latach 1929 – 1964), ksiądz Jan Mac, zmarł w Krakowie
jako prałat i szambelan papieski, w dniu 30 maja 1972 r. Miał 93 lata. Przeżył
68 lat w kapłaństwie! Zmarł jako założyciel tej parafii, a także jako budowniczy
kościoła i domu ludowego… Grób jego znajduje się na cmentarzu parafialnym w
Czudcu. Wdzięczni mu za ten wyjątkowy trud parafianie z Grzegórzek ufundowali ku
jego pamięci tablice pamiątkową umieszczona wewnątrz świątyni. W jego intencji
kardynał krakowski Karol Wojtyła odprawił mszę święta w Babicy, w dolnym
kościele, w dniu 3 grudnia 1973 r. Towarzyszyli mu biskupi: Bolesław Taborski i
Tadeusz Błaszkiewicz.
Rodzinny grób w którym spoczywają:
Tablica
pamiątkowa o ks. prał.
ks. prał. Jan Mac, bracia - Michał i Alojzy,
oraz Janie Mac ufundowana przez
bratowa - Katarzyna Mac zd. Rusin
Parafian Grzegórzek
Mszę świętą doskonale zapamiętali Tadeusz i Zofia Mac. –
Pamiętam do dziś słowa Karola Wojtyły wygłoszone podczas kazania: „Muszę spłacić
dług, bo nie byłem na pogrzebie” – wspominał w 2005 r. Tadeusz Mac. – Jak
bliskim przyjacielem przyszłego Papieża był ksiądz Mac, niech świadczy fakt, że
na każde imieniny dostawał od niego kartkę z życzeniami – mówiła Zofia Mac.
To wydarzenie upamiętnia tablica pamiątkowa w kościele parafialnym w Babicy,
ufundowana przez parafian w 1980 r.
Mała galeria pamiątkowych
zdjęć ks. prał. J. Maca
Portret ks. prałata Maca
Zdjęcie ks. Maca tuż po
Ks. prałat Jan Mac -
w domu rodzinnym
wyświęceniu
(16.01.1879 - 30.05.1972)
Pamiątkowe zdjęcie z
wycieczki do Lourdes.
W chwilę po poświęceniu kaplicy 29 lipca 1971 r.
Ks. Mac siedzi w dolnym rzędzie pierwszy od
Na zdjęciu od lewej ksiądz Jan Mac, ks. Bronisław
prawej
i ks. Jan Domino. Po lewej stronie kapłanów Jan
Kowalski bratanek Błogosławionego ks. Józefa
Kowalskiego
z Siedlisk oraz Jadwiga Domino
Zdjęcie z uroczystości -
Fotografie legitymacji ks. Prałata
jubileuszu ks. Maca
Podczas uroczystości List do ks. Maca od
Metropolity
Krakowskiego -
Karola Wojtyły
Źródło:
Zdzisław Domino
Kronika Parafii Św. Kazimierza na Grzegórzkach w Krakowie